Gdy rozmowa znaczy wiele
To nie była kolejna zwykła rozmowa. Do dzielnicowego zadzwonił 43-letni mężczyzna. Policjant od razu domyślił się, że jego rozmówca jest w złej kondycji psychicznej. Choć dzielnicowy był już po służbie, wspierał go rozmową, aż do przyjazdu lekarzy.
W niedzielę w nocy, dzielnicowy głubczyckiej komendy był już po służbie. Wówczas zadzwonił do niego mężczyzna, którego policjant poznał podczas jednego z obchodów. Wtedy to funkcjonariusz przekazał mu swój numer telefonu, z obietnicą pomocy w trudnych sytuacjach.
Dzwoniący mężczyzna był wyraźnie w złej kondycji psychicznej. Policjant szybko zrozumiał, że potrzebna jest pilna interwencja. Powiadomił dyżurnego, który wysłał na pomoc policyjny patrol i ratowników medycznych. Dzielnicowy cały czas rozmawiał z 43-latkiem.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zaopiekowali się dzwoniącym mężczyzną. Po chwili znalazł się on pod opieką lekarzy. Dopiero wtedy dzielnicowy mógł spokojnie zakończyć swoją telefoniczną rozmowę.
Jak sam mówi, choć był po pracy, to zawsze w służbie.