Szarżował na parkingu – mogło dojść do tragedii
Natychmiastowy telefon kierowcy i szybkie działania policjantów doprowadziły do zatrzymania 34-latka. Mieszkaniec Krapkowic, będąc po spożyciu alkoholu, urządził sobie tor wyścigowy pomiędzy pieszymi i innymi samochodami. Skończyło się na kolizji, ucieczce z miejsca zdarzenia, porzuceniu samochodu i zatrzymaniu prawa jazdy.
30 marca wieczorem, 34-letni mieszkaniec Krapkowic, na jednym z parkingów urządził sobie tor wyścigowy. Z ustaleń policjantów wynikało, że mężczyzna pomiędzy samochodami i pieszymi, miał ćwiczyć kontrolowane poślizgi.
Jego osobowa astra, w pewnym momencie uderzyła w zaparkowany samochód. Kierowca fiata punto, który siedział w środku auta, zobaczył tylko uciekający pojazd. Natychmiast powiadomił policjantów.
Krapkowiccy funkcjonariusze, po chwili od zgłoszenia, na jednej z ulic znaleźli uszkodzoną i porzuconą astrę. Szybko też dotarli do nieodpowiedzialnego kierowcy. Mężczyzna stracił już prawo jazdy. Po sporządzeniu wymaganej dokumentacji sprawą 34-latka zajmie się strzelecki sąd.