Napadł na bank - próbował ukryć się u swojej partnerki
„Oddawaj pieniądze” - takie słowa usłyszała kasjerka jednej z placówek bankowych w Opolu. Policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o to przestępstwo. 48-letni mieszkaniec powiatu ząbkowickiego, przed opolskimi mundurowymi, ukrywał się we Wrocławiu. Usłyszał on już zarzut usiłowania rozboju. Musi się liczyć teraz z karą nawet 12 lat więzienia.
10 lutego tego roku, policjanci z Opola otrzymali zgłoszenie o napadzie na jedną z placówek bankowych w centrum miasta. Zajmujący się sprawą funkcjonariusze ustalili, że sprawca wszedł do placówki i przedmiotem przypominającym broń palną zażądał wydania pieniędzy. Mężczyzna został spłoszony przez pracownika ochrony i uciekł.
Pracujący na miejscu policjanci zabezpieczyli dowody oraz przesłuchali świadków przestępstwa. Ustalili również rysopis sprawcy i rozpoczęli pracę nad jego zatrzymaniem.
Prowadząc postępowanie, śledczy wytypowali podejrzewanego o ten czyn 48-letniego mieszkańca powiatu ząbkowickiego. Kolejne działania kryminalnych polegały na ustaleniu miejsca jego pobytu. Okazało się, że ukrywa się we Wrocławiu u swojej parterki. 29 marca, opolscy antyterroryści wspólnie z policjantami z KMP w Opolu, zatrzymali mężczyznę. Był kompletnie zaskoczony widokiem mundurowych. W mieszkaniu, które zajmował policjanci znaleźli m.in. atrapę broni. Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna był już wcześniej karany za podobne przestępstwa.
48-latek usłyszał zarzut usiłowania rozboju, do którego się przyznał. Sąd objął go policyjnym dozorem oraz zakazem opuszczania kraju. Za takie przestępstwo grozi kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.