Powiedział, że wybuchnie bomba – miał 3 promile
Już kilka godzin po zgłoszeniu, policjanci z Nysy zatrzymali 54-latka podejrzanego o fałszywy alarm bombowy. Mężczyzna powiadomił, że niebezpieczny ładunek znajduje się w jednym z kościołów. Jak się okazało był kompletnie pijany, miał 3 promile alkoholu. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.
We wtorkowe południe, do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Nysie zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że w jednym z kościołów znajduje się bomba. Według informacji, które przekazał, do eksplozji miało dojść za około 30 minut.
Dyżurny podejrzewał, że mężczyzna może znajdować się pod wpływem alkoholu. Jednak nie lekceważąc informacji, policjanci natychmiast rozpoczęli ustalanie miejsca, gdzie niebezpieczny ładunek może się znajdować. Równocześnie szukali zgłaszającego. Wielotorowe działania funkcjonariuszy pozwoliły na ustalenie domniemanego sprawcy. Już po kilku godzinach od zawiadomienia, policjanci zatrzymali 54-letniego mieszkańca gminy Korfantów. Mężczyzna w chwili zatrzymania był nietrzeźwy. Badanie alkomatem pokazało w jego organizmie prawie 3 promile alkoholu. Mundurowi ustalili, że było to fikcyjne zgłoszenie.
54-latek usłyszał zarzut fałszywego zawiadomienia o podłożeniu ładunku wybuchowego. Jak wyjaśnił policjantom był nietrzeźwy, a zgłoszenie to był tylko „głupi żart”. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Za takie przestępstwo może grozić kara nawet do 8 lat więzienia.