Brzeg: Zaginiony 45-latek jest cały i zdrowy
Po kilkunastu godzinach poszukiwań zaginiony mieszkaniec Brzegu trafił do domu. Mężczyzna został rozpoznany dzięki publikacjom prasowym. 45-latek, zupełnie przypadkiem został zamknięty w jednym z budynków. Nie mogąc wydostać się z zamkniętego budynku, spędził tam kilkadziesiąt godzin. Jego zdrowiu i życiu już nic nie zagraża.
Informacja o zaginięciu 45-latka dotarła do policjantów w niedzielę (21 lutego) około godziny 9:00. Funkcjonariusze ustalili, że od ostatniego kontaktu zaginionego z rodziną minęła niemal doba. Z informacji, jakie posiadali policjanci wynikało, że mężczyzna ma problem z komunikowaniem się i z poruszaniem. Wymaga także stałej opieki. Po przyjęciu zawiadomienia o zaginięciu funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Do poszukiwań oprócz rodziny i znajomych, włączyli się również strażacy z OSP Lipki.
Funkcjonariusze uzyskali zdjęcie zaginionego, które za zgodą rodziny natychmiast rozesłali do mediów. Informacja o zaginięciu 45-latka jeszcze tego samego dnia obiegła cały region. Policjanci i strażacy sprawdzali jednocześnie miejsca, gdzie mógł przebywać mężczyzna. Zostało również sprawdzone nabrzeże Odry.
Około godziny 21:00, czyli po 12 godzinach poszukiwań do policjantów zgłosił się 38-letni mieszkaniec Brzegu, który powiedział, że widział mężczyznę podobnego do tego, o którym piszą media. Wskazał on funkcjonariuszom miejsce, gdzie widział zaginionego. To jeden z budynków przy ulicy Herberta w Brzegu, do której prawdopodobnie przypadkiem, poprzedniego dnia przyszedł zaginiony. Budynek został zamknięty, a mężczyzna pozostał wewnątrz. Spędził tam ponad dobę. Nie mogąc się wydostać, stał w oknie i machał do przechodniów. Wtedy rozpoznał go 38-latek, który zawiadomił policjantów. Zaginiony cały i zdrowy trafił do domu.