Poszukiwany wpadł na zakłócaniu ciszy nocnej
Najpierw interwencja policjantów ze Strzelec Opolskich dotyczyła hałasów z jednego z mieszkań. Później funkcjonariusze musieli upewnić się, że w środku nikt nie uległ zaczadzeniu. W finale okazało się, że w środku ukrywał się poszukiwany 37-latek. Mężczyzna ma na swoim koncie kilka włamań i jazdę pod wpływem alkoholu. Ciąży na nim wyrok 7 lat więzienia. Teraz najbliższe lata spędzi w zakładzie karnym.
W czwartkową noc oficer dyżurny strzeleckiej komendy otrzymał zgłoszenie od mieszkańców jednego z bloków w Strzelcach Opolskich. Z jego treści wynikało, że z któregoś z mieszkań dobiegają niepokojące hałasy. Na miejsce natychmiast pojechał patrol interwencyjny.
Policjanci odnaleźli lokal, który niepokoił pozostałych mieszkańców. W wynajmowanych pomieszczeniach panowała cisza, nikt nie otwierał drzwi. Policjanci ustalili, że mieszkanie ogrzewane jest piecem węglowym - istniało wiec ryzyko zaczadzenia. Funkcjonariusze dostali się więc do środka.
Na szczęście niebezpieczeństwo zatrucia tlenkiem węgla nie potwierdziło się. Jednak jeden z mieszkańców chciał ukryć się przed policjantami za schodami prowadzącymi na strych. Funkcjonariusze szybko ustalili powód dziwnego zachowania się mężczyzny. Okazało się, że na 37-latku ciąży wyrok 7 lat więzienia. Mężczyzna miał na swoim koncie kilka włamań oraz jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Zatrzymany został doprowadzony do zakładu karnego, gdzie spędzi najbliższe lata.