Oszustwo na „biednego milionera”
Oszuści próbujący wyłudzić pieniądze wciąż zmieniają swoje metody. Dlatego tak ważne jest, aby być czujnym i rozważnym w codziennym życiu. Po metodach na „wnuczka” i na „policjanta” powraca metoda na „biednego milionera”. Podpowiadamy, jak rozpoznać podejrzaną sytuację i nie dać się oszukać.
Przestępcy metodę na „milionera” wykorzystują szczególnie w regionie placówek bankowych, punktów poboru opłat lub lombardów. Do przypadkowego przechodnia podchodzi osoba podająca się za milionera i łamaną angielszczyzną opowiada wymyśloną historyjkę.
Najczęściej dotyczy ona nagłej blokady karty kredytowej lub zablokowanego konta bankowego. Ponieważ siedziba jego banku jest za granicą, nie może na miejscu wyjaśnić sprawy zablokowanych milionów. Oszust chcąc uwiarygodnić swoją historię o majętnym pochodzeniu, wyciąga z kieszeni „złotą” biżuterię, oferując ją za kilka banknotów. Prosi o kilkadziesiąt lub kilkaset złotych na paliwo w zamian za pokazane pierścionki, łańcuszki i zegarki.
Często nalega, aby razem podejść do bankomatu gdzie ma możliwość zapamiętania kodu PIN. Podczas sztucznie wytworzonego tłoku ginie nasza karta bankomatowa a tajemniczy-nieznajomy odjeżdża. Samochodu z zagranicznymi numerami rejestracyjnymi nikt nie zapamiętuje. Złotnik po obejrzeniu biżuterii stwierdza, że nie ma ona żadnej wartości.
Choć historia wydaje się niewiarygodna, przytrafiła się ostatnio jednemu z mieszkańców Namysłowa. Stracił kilkaset złotych i kartę bankomatową.
Pamiętajmy, że przestępcy dokładają wszelkich starań i stosują przeróżne triki, aby wyłudzić pieniądze. Wszystkie metody oszukania niewinnych osób, łączy presja czasu ze strony przestępców. Dlatego, najlepszym sposobem przeciwdziałania jest duża ostrożność przy podejmowaniu decyzji.
Jeśli cokolwiek budzi nasze wątpliwości, zakończmy przypadkową rozmowę od razu. Poinformujmy naszych najbliższych o podejrzanej sytuacji. Nie wahajmy się również powiadomić swojego dzielnicowego lub zadzwonić pod numer alarmowy 112.