Aktualności

O krok od tragedii…

Data publikacji 07.09.2020

33-latek mając prawie 2,5 promila najpierw z dużą prędkością wyprzedził nieoznakowany radiowóz. Następnie stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Siła uderzenia była tak duża, że kierowca wypadł z auta, a 27-letni pasażer został zakleszczony w rozbitym samochodzie. Policjanci będący świadkami zdarzenia wezwali na miejsce służby ratunkowe i udzielili poszkodowanym pomocy przedmedycznej. Teraz 33-latkowi za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat więzienia oraz wysoka kara grzywny.

Do tego zdarzenia doszło 5 września, po godzinie 21:00 na trasie pomiędzy Dębiną a Smolarnią. Tam kierujący osobowym seatem najpierw z dużą prędkością wyprzedził policjantów w nieoznakowanym radiowozie. Następnie kilkadziesiąt metrów dalej stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. Siła uderzenia była tak duża, że 33-latek wypadł z auta. Pojazdem podróżował jeszcze 27-letni pasażer, który dopiero przy pomocy policjantów i przypadkowego kierowcy został wyciągnięty z rozbitego samochodu.

Funkcjonariusze będący świadkami zdarzenia natychmiast wezwali służby ratunkowe oraz zabezpieczyli miejsce wypadku. Następnie do czasu przyjazdu pogotowia policjanci udzielali poszkodowanym pierwszej pomocy przedmedycznej. 27 i 33-latek z obrażeniami ciał zostali przewiezieni do szpitala.

Jak się okazało kierujący pojazdem był nietrzeźwy. Badanie alkomatem wykazało, że miał on prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Dodatkowo nie miał prawa jazdy, a samochód którym jechał nie miał ważnych badań technicznych.

Teraz 33-latkowi za jazdę w stanie nietrzeźwości grozi do 2 lat więzienia oraz minimalnie 5 000 złotych kary grzywny.

Ta sytuacja pokazuje jakie niebezpieczna jest jazda pod wpływem alkoholu. Pamiętajmy, na drodze nie jesteśmy sami, a przez nieodpowiedzialne zachowanie możemy doprowadzić do tragedii.

  • zdjęcie rozbitego auta z wypadku
  • zdjęcie rozbitego auta z wypadku
  • zdjęcie rozbitego auta z wypadku
Powrót na górę strony