Miał blisko 4 promile i uderzył w betonowy słup
Blisko 4 promile, tyle pokazał policyjny alkomat w organizmie 40-latka, który terenowym suzuki uderzył w słup energetyczny. Gdy uciekał z miejsca zdarzenia, dalszą jazdę uniemożliwili mu nyscy policjanci. Szybko też się okazało, że kierowca nie posiada dokumentów, a samochód nie jest dopuszczony do ruchu.
3 września, tuż przed godziną 17.00 policjanci z Nysy otrzymali zgłoszenie o kierowcy, który uciekł po tym, jak uderzył samochodem w betonowy słup energetyczny. Dyżurny natychmiast na miejsce wysłał patrol ruchu drogowego.
Kiedy mundurowi dojeżdżali we wskazany rejon, zauważyli terenowe suzuki. Auto miało uszkodzony przedni zderzak oraz popękaną szybę czołową. Widząc stan pojazdu, funkcjonariusze zatrzymali jego kierowcę do kontroli drogowej.
Samochód prowadził 40-letni mieszkaniec gminy Łambinowice. Mężczyzna był kompletnie pijany. Badanie alkomatem pokazało, że miał blisko 4 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo mężczyzna nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, nie posiadał dowodu rejestracyjnego, obowiązkowego ubezpieczenia OC, a tablice rejestracyjne pochodziły z innego pojazdu.
Policjanci ustalili, że samochód nie był zarejestrowany i dopuszczony do ruchu. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami, 40-latek powiedział, że wracał z lasu do domu i nie pamięta żadnej kolizji. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy.
Teraz za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu nawet do 2 lat więzienia. Dodatkowo mężczyzna odpowie za popełnione wykroczenia w tym za spowodowanie kolizji, za co grozi nawet 5 000 złotych grzywny.