Oszuści wciąż aktywni w naszym regionie
W trakcie paru ostatnich dni odnotowaliśmy wzmożoną aktywność oszustów podających się między innymi za "policjantów", "pracowników socjalnych" czy też "hydraulików". Musimy pamiętać, że przestępcy wciąż modyfikują swoje techniki oszustwa. Rozmawiajmy z naszymi dziadkami i rodzicami o tym zagrożeniu. Jeśli znamy osoby samotne, warto również je uczulić na tego typu przestępstwa.
W przeciągu ostatnich kilku dni kluczborscy policjanci zostali poinformowani o dwóch przypadkach oszustwa metodą „na wnuczka” oraz "na policjanta”. Obie seniorki odebrały telefony z informacją o problemach członka najbliższej rodziny i konieczności wpłaty pieniędzy, by ten nie trafił do więzienia.
W pierwszym przypadku 71-letnia mieszkanka gminy Wołczyn w słuchawce telefonu usłyszała od rzekomej policjantki, że jej córka potrąciła na przejściu dla pieszych dziecko. Rozmówczyni poinstruowała seniorkę, że do jej mieszkania po pieniądze przyjedzie adwokat jej córki. Pieniądze potrzebne będą, aby ta nie trafiła do więzienia. W tym przypadku 71-latka przekazała ponad 20 000 złotych.
Kolejne oszustwo miało miejsce w Kluczborku, gdzie do 91-letniej mieszkanki miasta zadzwoniła kobieta, która przedstawiała się jako jej wnuczka. W tym przypadku oszustka nie podała żadnych okoliczności zdarzenia, powiedział tylko, że potrzebne są pieniądze dla jej matki, aby ta nie trafiła do więzienia. Seniorka chcąc pomóc swojej córce, w swoim mieszkaniu oszustce przekazała 14 000 złotych.
Natomiast policjanci z Namysłowa otrzymali kilka zgłoszeń dotyczących prób oszustwa na terenie ich powiatu.
Mężczyźni, podający się za hydraulików, próbowali wmówić starszemu mężczyźnie, że muszą wejść do jego mieszkania pod pozorem wymiany rury lub licznika na wodę. W innym przypadku, młode kobiety, podające się za pracowników opieki społecznej, wmawiały starszym osobom konieczność zapłaty za fikcyjne usługi różnych instytucji. Na całe szczęście nieskutecznie.
Kolejna próba wyłudzenia miała miejsce w Kędzierzynie-Koźlu. Tam, do jednego z banków przyszedł 69-latek, który pilnie potrzebował pieniędzy. Był on bardzo zdenerwowany i cały czas miał włączony telefon. Gdy chciał wybrać pieniądze pracownica banku nabrała podejrzeń, że jej klient może być ofiarą przestępców. Przypuszczenia te się potwierdziły, gdy w pewnym momencie mężczyzna napisał jej na kartce, że rozmawia z Policją w sprawie wypadku, który miała spowodować jego synowa. Wówczas pomogła mu spisać numer do synowej i się z nią skontaktowała. Okazało się, że kobiecie nic nie zagraża. Po czym pracownica banku o wszystkim powiadomiła policjantów.
Apelujemy przede wszystkim do bliskich osób starszych - zadbajcie o bezpieczeństwo seniorów. Rozmawiajcie ze swoimi rodzicami bądź dziadkami o czyhających na nich zagrożeniach ze strony oszustów i o możliwych technikach z których korzystają. Niech w każdej dziwnej bądź niespotykanej sytuacji kontaktują się bezpośrednio ze swoimi bliskimi, dziećmi czy wnukami. Warto również zadbać, by osoby starsze nie trzymał dużej ilości gotówki w domach. To może ułatwić oszustom ich przestępczy proceder.
Pamiętajmy! Policjanci nigdy nie dzwonią z żądaniem wypłaty bądź przekazania pieniędzy.
Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, rozłączmy rozmowę i skontaktujmy się bezpośrednio z rodziną. Zawsze o naszych podejrzeniach poinformujmy Policję, dzwoniąc pon numer 112.
Również w sytuacji, gdy ktoś puka do naszych drzwi, upewnijmy się, że osoba która tam stoi jest nam znana, a jeśli nie to zapytajmy o cel wizyty, poprośmy o okazanie dowodu tożsamości, legitymacji służbowej czy identyfikatora. Uczciwej osoby nie zrazi takie postępowanie powodowane ostrożnością. W razie wątpliwości należy umówić się na inny termin, sprawdzając uprzednio w administracji osiedla lub innej odpowiedniej instytucji wiarygodność osoby pukającej do drzwi (jeśli osoba podaje się za przedstawiciela administracji lub innej odpowiedniej instytucji). Natomiast w sytuacji, gdy osoba staje się natarczywa, natychmiast należy zadzwonić na Policję lub zaalarmować otoczenie.